Generał Armii (Wygnany nad-wampir)
*Zasalutował*
A więc...jaka jest ogólna sytuacja tutaj? I czy mamy jakąś jednostkę militarną? Albo chociaż paramilitarną ? *Zamyślił się*
A, jeśli nie to coś wykombinuję, na początek...na początek trzeba ustalić ustrój. Monarchia albo pryncypat. Potem trzeba zorganizować Gwardię - rdzeń i jednocześnie zalążek naszej przyszłej armii. Potem wybrać jakichś doradców, najlepiej takich nad którymi będziesz miała pełną kontrolę, potem zaczniemy rozbudowywać armię regularną, potem oddziały milicji, potem tajną policję a na koniec jeszcze jakieś jednostki pomocnicze...jakaś jednostka paramilitarna tak....*Mówił przechadzając się po sali.*
Offline
*Uniosła jedną brew*
- Obawiam się, że wymordowani strażnicy byli właśnie tą jedyną 'jednostką militarną'. Parlamentarzyści wszystko obrócili w proch.
*Powiedziała z domieszką gniewu w głosie, obserwując chłopaka krążącego po sali. Zamyśliła się.*
Offline
Generał Armii (Wygnany nad-wampir)
Dobrze. Skoro to miałaby być nasza "armia" to już lepiej że nie żyją. Zbuduję ci nową. Ale teraz trzeba zająć się priorytetami...proponuję żebyś przyjęła tytuł Lorda Protektora, to zmniejszy niechęć przeciwnych monarchii, a potem kiedy ucichną zostaniesz prawdziwą monarchinią. Ale...póki co, zwyciężyliśmy, trzeba się cieszyć z władzy.
Offline
*Uśmiechnęła się drapieżnie*
- Mogę być nawet i Lordem. Ważne, że państwo zacznie się powoli odbudowywać. A to wszystko dzięki Twojej pomocy.
*Dygnęła lekko, w geście podziękowania*
Offline
Generał Armii (Wygnany nad-wampir)
*Ukłonił się*
To i tak w większości twoja zasługa. Cóż, gdybym był ci potrzebny w normalnych okolicznościach to wyślij posłańca...jeśli w trochę gorszych okolicznościach to zawołaj. Jestem teraz twoim chyba jedynym żołnierzem.
Offline
- Dziękuję ci bardzo za pomoc.
*Rzekła umilnie i popatrzyła w dal.*
Offline
Generał Armii (Wygnany nad-wampir)
Do usług. *Skłonił się ponownie i zniknął*
//zt//
Offline
Zabójca Cienia (Wilkołak) ~ iście adminkowata adminka
*Popatrzyła w ślad za Lazarethem, po czym również poszła w swoją stronę oglądając pałac.*
//zt//
Offline