Samotnik (Wilkołak)
Tajemniczy,będący różnorodnym gęstym listowiem las, pełen dróg i ścieżek, wprost proszących się, by dać się im poprowadzić. Kto wie co można tu spotkać. Łatwo w takim miejscu fantazjować i przypominać sobie wszystkie stare baśnie. Ale las jest miejscem lubianym i cieszącym się uznaniem wśród wilkołaków. Te, które tu mieszkają znają z pewnością każdą ścieżkę, pod wilczymi postaciami zapewne kochają gnać i polować, między drzewami, lub podczas osłabienia ukryć się w opiekuńczym cieniu. Nawet jako dla ich ludzkich postaci to miejsce jest ochroną, dając kryjówkę przed śmiertelnikami, a jeśli nie chcą się przemienić to nawet przed promieniami księżyca. Prawdziwe sanktuarium wilkołaków. Tak pomyślała Alizon, gdy zjawiła się tu po raz pierwszy, bo za dużo wilkołaków nie spotkała i nie wydawało jej się, żeby dużo ich występowało w tych terenach, co alizonowa userka mogłaby jej potwierdzić.
*Ochoczo weszła do lasu i zaczęła ciekawsko się rozglądać. W prawdzie kiedy przybyła na te ziemie z nikłą nadzieją, że jej życie się w końcu poukłada, sprawy przybrały niemiły obrót. Wszędzie cuchnęło wampirami. Za to tu ani trochę ich nie czuła, a jej wilkołaczy instynkt namawiał ją do zagłębienia się w bór. Niestety nie było tu żadnego jej pobratymca, a szkoda. Z chęcią zobaczyłaby jakiegoś, nienastawionego do niej wrogo stwora, który w końcu nie byłby wampirem. Siadła se pod drzewem i założyła ręcę pod głowę.* Chyba ulokuję się w tym laseczku, przynajmniej będę mogła się bezstresowo przemieniać. *pomyślała i uśmiechnęła do siebie z dumą*
Offline