//Mwah <3//
- Głupki. Przez to, że tak bardzo zatruwają własną krew nie ma już z nimi takiej zabawy, jak niegdyś.
*Wywróciła oczami*
- Z resztą jak to stare przysłowie mówi: Nie baw się ogniem, bo się poparzysz.
Offline
- Nie ma sprawy, polecam się na przyszłość. Choć nie we wszystkich sprawach. Też nie wiem wielu rzeczy. * Dodała tonem nadającym temu zdaniu podwójne dno. Była ciekawa, czy zasłuchana w rozmowę Wampirów obok Alizon wychwyci zmianę w jej głosie.*
// napewno tak, ale nw jeszcze jaki? :c//
Offline
Samotnik (Wilkołak)
- Wszyscy są pozbawieni pewnych mądrości i nie da się ich wszystkich zdobyć przez życie. *rzuciła niby to roztargnieniem przy nastawianiu na pozór ludzkiego ucha, ale głos Al kształtujący owe zdanie nieco przycichł*
Offline
- Masz rację, lecz nie znajdziesz dwóch osób tak samo mądrych. Kwestia doświadczeń życiowych. * Umilkła.*
Offline
Samotnik (Wilkołak)
*Przestała używać swoich radarów i spojrzała wesoło na Sangre*
- Dlatego też świat jest taki różnorodny i ciekawy! Nigdy nie wiesz na jakiego szajbusa trafisz! *zaśmiała się i sięgnęła po kufel*
Offline
* Udzielił jej się nastrój rozanielonej Alizon.*
-Dlatego życie jest piękne! Każdy jest inny i niech tak zostanie. W sumie to nudno by było bez Wilkołaków i ludzi. Zawsze jest jakaś atrakcja widząc jak człowiek chce ci uciac, a nie może. * Dziki uśmiech zawitał na jej twarzy.*
- O albo chwila, gdy widzisz inne Wampiry patrzące na ciebie jak na wariata, bo rozmawiasz wesoło z Wilkołakiem. * Puściła oko do Alizon.*
Offline
Samotnik (Wilkołak)
Mhyhy, uważaj bo wezmą Cię za jakąś skandaliczną arystokratkę. *wyszczerzyła zęby do jakiegoś rzeczywiście zgorszonego Wampira i pomachała mu ręką*
Offline
- Nie uważam się arystokratką. Byłam nią w poprzednim życiu, dziś to już tylko tytuł, który czasem mi ciąży. * Zamknęła oczy wspominając wszystkie chwile, w których tytuł arystokratki był utrapieniem, a było ich sporo.*
Offline
Samotnik (Wilkołak)
- No proszę, a więc tajemnicza przeszłość arystokratki. *zagwizdała z uznaniem* Wampiryczna arystokarcja to chyba nie lada ktosie, hm? *z ciekawością patrzyła na San*
Offline
- Jak już mówiłam to przeszłość. Nie wiem czy dziś potrafiłabym odnaleźć się w tym świecie. Nawet bym nie chciała. * Odgarnęła kosmyk z nad oczu.*
Offline
Strażnik (Wygnany)
Tak...racja. Ludzie są tak słabi że sam nie wiem jak udaje im się przeżyć, i czy w ogóle uda im się jakoś przeżyć.
Offline
- Jak widać dają radę. Chociaż nie daję tej razie zbytnich szans na przetrwanie najbliższych 90 lat. *Zamilkła na chwilę* - Hm.. Skoro kazali Ci zabijać Wampiry, to może pokażesz mi parę chwytów ? *Spytała uśmiechając się zalotnie*
Offline
Strażnik (Wygnany)
*Odwzajemnił uśmiech.* Nie widzę problemu, ale niewiele pamiętam.
Offline
- Na pewno wystarczająco. Po prostu chciałam poznać jakieś nowe chwyty. *Powiedziała, wstając z uśmiechem*
Offline
Strażnik (Wygnany)
Hm...tutaj ? *Spytał również się podnosząc z krzesła.*
Offline