*Zaśmiała się cicho*
- Są pyszne.
*Wzięła znów łyżeczkę do ręki i w ciszy kończyła swoja porcję ciasta*
Offline
Strażnik (Wygnany)
Cieszę się że ci smakuje. *Dokończył swoje ciastko po czym podparł głowę rękoma patrząc przed siebie, na wampirzycę.*
Offline
-Widać jesteś ekspertem od ludzkiego jedzenia, potrafisz trafić w czyjś gust.
*Uśmiechnęła się kącikami ust.*
Czym się zajmujesz? Masz jakąś określoną rangę, czy raczej sam sobie jesteś panem?
* Spytała napotykając spojrzenie oczu Mateso *
Offline
Strażnik (Wygnany)
Jestem strażnikiem u wygnanych, podła robota ale nie znalazłem nic innego. *Przełknął kieliszek wódki* A ty?
Offline
- A tam znowu podła, trochę wysiłku i zawsze można awansować.
*Powiedziała pogodnie*
Ja raczej nie mam ściśle określonej rangi. Sama sobie jestem pracodawcą i władcą. Funduszy nigdy mi nie brakowało a w razie czego zawsze można się zatrudnić gdzieś. A najlepsze jest to, że pochodzę z terenów raczej mało znanych nawet samym władzom a co za tym idzie nie posiadam obywatelstwa NightLands, więc z punktu widzenia władz ie istnieje ktoś taki jak Sarah.
*Na jej twarzy pojawił się grymas rozbawienia. O swoich planach odnośnie przejęcia władzy wolała jednak nie wspominać. Fakt faktem, miły gość i może nawet zaczynała go lubić.. Ale już dość dostała w dupę od życia, żeby teraz opowiadać Bóg wie komu wszystko o sobie. W końcu mamy czas, dowie się więcej o chłopaku i zobaczy, czy jest wart zaufania. Niby od niechcenia zlustrowała Mateso raz jeszcze, wydawało jej się, że chyba już gdzieś go widziała, tylko nie pamiętała dokładnie gdzie.. *
Offline
Strażnik (Wygnany)
Hm...więc masz bardzo ciekawe życie Sarah. Z takimi możliwościami mogłabyś sama przejąć władzę, ponieważ z punktu widzenia władz, skoro kogoś nie ma - nie ma zagrożenia. Zastanawiałaś się nad tym?
Offline
*Odruchowo drgnęła. Zaraz jednak panowała się.*
Czyta w myślach? .. No przecież mógł tak pomyśleć, nie jest głupi i z tego co widać dość cwany, zwykły przypadek. Na pewno.
* Skarciła się w myślach patrząc nieco z ukosa na chłopaka *
- Widzę, że nie tylko na NightLands obecni władcy przeszkadzają obywatelom.
*Krótki śmiech*
- W sumie to kiedyś nawet się nad tym zastanawiałam.. Ale nie jestem pewna czy bym się nadawała.
*Odpowiedziała nieco wymijająco*
Offline
- To prawda... * San wyczuła zapach jedzenia i pomyślała natychmiast o kawie z ciastkiem. Machnęła na kelnera.*
- Kawę białą i ciastko francuskie. Och! A Ty Alizon coś chcesz?
* Zapytała, zastanawiając się jakie towarzyszka zada jej pytanię. Dyskretnie rozejrzała się po "Tawernie..."*
Offline
Strażnik (Wygnany)
Według mnie jak najbardziej. Jesteś bystra, inteligentna...piękna...i masz ten błysk w oczach, taki jak inni przywódcy przed tobą. Dodatkowo pojawiłabyś się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie, ludzie poszli by za tobą. A gdybyś jednak zmieniła zdanie i zechciała sięgnąć po władzę, to daj znać, pomogę jeśli będę mógł.
Offline
Samotnik (Wilkołak)
*na wspomnienie uśmiechnęła się - natrafniej ujmując - wilczo* Tak... przydałoby się coś zjeść. *zerknęła w swoje oszczędności, spoczywające w głebi kieszeni płaszcza* Prosiłabym.... o duszoną wołowinę z papryką. *uśmiechnęła się przeuroczo do kelnera, lekko trzepocząc rzęsami*
Offline
- Dzięki, na razie, jeśli w ogóle popróbuję coś sama.
*Uśmiechnęła się uprzejmie. Zmrużyła po chwili oczy, jakby nad czymś się zastanawiając.*
- Skąd widziałeś, że cię nie zaatakuję, wtedy w lesie ?
*Nachyliła się nieznacznie w stronę stołu oraz chłopaka*
Offline
Strażnik (Wygnany)
Nie wiedziałem...może to był zwierzęcy instynkt? Tak czy siak, sam nic nie wiedziałem.
Offline
- Zwierzęcy instynkt ?
*Zdziwiła się*
- Zwierzęcy instynkt podpowiada ci, żeby zaczepiać inne wampiry?
Offline
Strażnik (Wygnany)
Nie chciałem...ja...ech...od długiego czasu tułałem się sam po lasach i ruinach...spotkałem ciebie, wzbudziłaś moje zaufanie. Przepraszam jeśli zrobiłem coś nie tak.
Offline
*Po krótkiej chwili milczenia uśmiech po raz kolejny zawitał na jej twarzy*
- Ależ nie, nie zrobiłeś nic nie tak, wręcz przeciwnie zdziwił mnie fakt, iż w ogóle mnie zauważyłeś.
Offline